Witam Was Kochani Budowlańcy !!!
Nadszedł mój ukochany miesiąc. Maj
Wiosna na całego się rozgościła, z każdym dniem jest bardziej zielono i piekniej.
Z jednej strony cieszę się jak gwizdek, a z drugiej klnę ile wlezie, bo chłop za granicą i robota stoi. Co mogłam sama to zrobiłam, ale brakuje mi jego strasznie. Podwórko nasze to obraz nędzy i rozpaczy Brakuje dosłownie wszystkiego, prócz bałaganu. Od strony północnej i wschodniej to wręcz straszy
Gruz leży i czeka pod chodniki i tarasy, choćbym nie wiem ile grabiła ten diabelny styropian jest dosłownie wszedzie a przed nami jeszcze tynki. Jeszcze stanie rusztowanie i znów będzie brudno
Jak miałam pomysł na nasze wnętrza domu, tak na ogród nie mam zupełnie ...
Wiem, że chcę altanę, wiem, że chcę zbite skrzynie na warzywka, ale reszta .... zupełna pustka
Ogrodzenia brak, wjazdów brak, chodniczka brak, tarasów brak no wściekła jestem na maxa nawet nie mogę sobie kosza z bratkami postawic , bo gdzie, w ten rozgardiasz ?????
ehhhhhhhhhh popłakałam sobie
Mąz wraca 17 maja. Mam już ogromna listę najważniejszych prac Załamie mi się chłopisko
Ale żeby nie było, że siedzę i płaczę. Parę dupereli dokupiłam, marę sama zmajstrowałam, pare czeka na cieplejsze dni, bo w domu nie chcę sobie kurzawy robić.
Pomalowałam zrobiony przez męża napis LOVE i przez tatę domek dla ptaszków
sama zmalowałam sobie tabliczkę sweet home
zrobiłam sobie chustecznik
zrobiłam na klatce schodowej mini galerię naszych zdjęć (troche krzywo, bo na oko, ale chyba nie widac prawda ???)
Pomalowałam wiklinowy gazetnik, ale czeka go jeszcze jedna warstwa farby
a samotne wieczory spędzam z szydełkiem
między innymi zrobiłam czapki dla synów i sobie babmosze
Zdjęć ogrodu nie dałam celowo nie ma się czym chwalić
Pozdrawiam i zyczę Wam wspaniałej majówki